Home office – szansa czy przekleństwo? Przyszłość czy fikcja?

Kiedy cofnę się myślami do początku pandemii i porównuję ówczesny stan z obecną sytuacją, ciężko pohamować nadzieję związaną z powrotem do normalności.  Od pewnego czasu coraz częściej zaczynamy się zastanawiać, jak będzie wyglądała praca w okresie po zniesieniu restrykcji. Każdy z nas może bawić się w jasnowidza, popierać teorie dostępnymi danymi, starać się uporządkować przyszłość, bo jest niepewna, a tworzenie scenariuszy daje nam poczucie spokoju i kontroli. Koronawirus nie zniknie jednak z naszego życia w ciągu tygodni, w różnych źródłach czytamy o perspektywie nawet kilku lat. Model pracy na pewno ulegnie zmianie, ale czy diametralnie?

Niektórzy z nas wierzą w świetlaną przyszłość pracy zdalnej (tzw. home office) i przeniesienie większości obowiązków w zacisze czterech ścian. Wiele osób traktuje pandemię jako dowód na to, że znaczna część wykonywanych zadań nie wymaga obecności w firmie. Śmiem jednak twierdzić, że tak nie jest, a home office wróci do swojej sporadycznej postaci, kiedy tylko uporamy się z pandemią.

“Mnóstwo ludzi pracuje zdalnie” i inne baśnie i legendy

W Niemczech według najnowszych badań ze względu na pandemię koronawirusa ilość osób pracujących z domu wzrosła z 12 % do 24 % (1). W połowie marca eksperci szacowali, że 15% zatrudnionych w naszym kraju ma możliwość wykonywania obowiązków z domu. GfK Polonia opublikowała pod koniec marca statystyki, z których wynika, że że tylko 17% pracowników może i pracuje zdalnie, a ponad 50% normalnie jak zwykle przed epidemią jeździ do pracy (2). Pozostałe osoby, albo nie pracują, ponieważ nie mają takiej możliwości, albo przebywają na urlopie. Część z nich musiała zawiesić swoją działalność gospodarczą.

Czytając te badania zdziwiłam się, bo wydawało mi się, że odsetek będzie znacznie wyższy. Każda osoba, którą prosiłam o oszacowanie jak dużo ludzi pracuje z domu, znacznie zawyżyła rzeczywistą liczbę, a najniższe wartości wynosiły ok. 40 %. Obecnie procent osób pracujących zdalnie jest niewielki, a na dodatek wraz ze znoszeniem restrykcji będzie obniżał się jeszcze bardziej.

Za mało ludzi, za dużo nudy – jakie potrzeby cierpią szczególnie?

Są zawody, których technicznie nie da się przenieść w zacisze czterech ścian, za co niektórzy z pewnością będą wdzięczni swoim pracodawcom (np. opiekunowie zwierząt w zoo 🙂 ). Wiemy jednak, że ludzie nie są maszynami i w efektywnym wykonywaniu obowiązków pierwsze skrzypce gra ich motywacja i wewnętrzne potrzeby. Trzeba zadać sobie pytanie, kto będzie chętnie pracował z domu i pozostanie równie efektywny jak w biurze, a czyja wydajność znacząco spadnie, gdy tylko opuści firmowe centrum dowodzenia?

Analizując wewnętrzne potrzeby zgodnie z koncepcją Stevena Reissa istnieje grupa osób, która nie będzie odnajdywała się w pracy zdalnej.

  • Dla osób o dużej potrzebie kontaktów społecznych, które najlepiej odnajdują się w przestrzeni typu open space, praca zdalna może być gehenną. Chęć częstego kontaktu z różnymi ludźmi, potrzeba nawiązywania wielu znajomości i regularnego small talku nie zostanie zaspokojona w naszych czterech ścianach. Osoba, która posiada wysokie natężenie tej potrzeby, nie będzie efektywna w pracy zdalnej, ponieważ brakuje jej ludzi.
  • Osoby o małej potrzebie spokoju, które do szczęścia potrzebują stymulacji, wielu bodźców, nowych wrażeń i doświadczeń raczej nie odnajdą się w systemie home office. Praca z domu może sprawić, że będą się nudzić, szybko popadać w rutynę, która w ich przypadku powoduje spadek efektywności.
  • Praca zdalna może być wyzwaniem dla osób o małej potrzebie niezależności, które z natury efektywniej pracują w grupie. Nie lubią pracy samodzielnej, chcą wspólnie podejmować decyzje, wypracowywać rozwiązania. Owszem istnieje wiele platform, które umożliwiają kolaborację na odległość, ale nie zastąpią one pracy w zespole, w jednym pomieszczeniu.
  • Niska potrzeba rodziny może również być poważną przeszkodą w wykonywaniu pracy zdalnej. Osoby, które cechują się niskim natężeniem motywatora rodzina, preferują zdecydowany podział na sferę zawodową i prywatną. Obecna sytuacja może być dla nich szczególnie trudna, kiedy w domu są dzieci, spędzamy dużo czasu w gronie najbliższych i ciężko zagospodarować czas i przestrzeń na pracę zawodową.
  • Osoby o wysokiej potrzebie uznania również mogą doświadczać wielu problemów związanych z pracą zdalną. Nie jest to oczywisty związek, ale nie ulega wątpliwości, że przekazanie aprobaty i nagrodzenie pracownika za pośrednictwem maila czy zooma, nie będzie równoznaczne z kontaktem twarzą w twarz.

Trzeba przyznać, że niektóre zawody charakteryzują się na tyle dużą elastycznością, że w obecnej sytuacji mogą zostać przeniesiona poza siedzibę firmy. Mimo to według ankiety przeprowadzonej przez serwis pracuj.pl i pozytywnego nastawienia do pracy zdalnej jako tymczasowego benefitu (82% ankietowanych), tylko 33% respondentów (3) w tym samym sondażu zdecydowałoby się na pracę zdalną w wymiarze pełnego etatu. Tego rodzaju praca wymaga dużej samodyscypliny i umiejętności samodzielnej organizacji pracy. Więcej czynników rozpraszających uwagę i brak podziału między przestrzenią domową a pracą, może prowadzić nie tylko do mniej efektywnej realizacji zadań, ale również zbyt dużej ingerencji pracy w życie rodzinne, rozluźnienia więzi między pracownikami i zbyt dużej ilości czasu poświęcanego na pracę.

Home office na cały etat?

Nawet jeżeli nie posiadamy takiego natężenia potrzeb, jak wymienione powyżej, praca zdalna wydaje się utopią. Niegdyś home office było marzeniem wielu pracowników. Domowe biuro kojarzy nam się z pracą na plaży z drinkiem w ręku. W czasach pandemii mamy jednak okazję poznać rzeczywiste warunki home office i doświadczyć blasków i cieni przeniesienia pracy do domu. Uroku dodaje jej opieka nad dziećmi, homeschooling, gotowanie obiadów i ograniczone możliwości rozrywki poza domem. Brak alternatyw spędzania wolnego czasu może znacząco obniżać dobrostan pracowników.

Praca zdalna ogranicza również wachlarz kompetencji, którymi możemy się wykazać. Coraz więcej słyszy się o zwolnieniach, pracownicy chcą się wykazać, niektórzy czekają na awanse. Różnorodność naszych potrzeb, ale także zasobów, nie może w pełni się ujawnić w monotonnym, zamkniętym środowisku pracy zdalnej. Jak długo pracownicy będą radzić sobie z tą sytuacją, żyć i pracować?

Jaka będzie przyszłość po pandemii? Tego nikt z nas nie wie. Wiemy jednak na pewno, że potrzebujemy całkiem nowych form współpracy, do których praca zdalna nie będzie się zaliczać. Nie będziemy skutecznie negocjować z domu kontraktów, nie będziemy mogli nawiązać głębszej relacji i spojrzeć drugiemu człowiekowi głęboko w oczy. Home office może być przyjemnym dopełnieniem pracy, miłą odskocznią od rutyny, czasem nawet oszczędnością czasu, ale z pewnością nie zastąpi pracy z drugim człowiekiem i prawdziwego kontaktu. 

1.https://www.spiegel.de/consent-a-?targetUrl=https%3A%2F%2Fwww.spiegel.de%2Fwirtschaft%2Fservice%2Fhomeoffice-dgb-warnt-vor-voelliger-entgrenzung-der-arbeit-a-87cfe60c-b7ae-40f1-afef-a9f92bbf3004%3Fsara_ecid%3Dsoci_upd_wbMbjhOSvViISjc8RPU89NcCvtlFcJ

2.https://antyweb.pl/tylko-17-pracownikow-w-polsce-pracuje-zdalnie/

3.http://media.pracuj.pl/89350-polacy-zdolni-do-pracy-zdalnej-badania-pracujpl