Kryzys w kryzysie. Dlaczego jest nam aż tak źle, a na dodatek każdemu w inny sposób?

W sobotę miałam okazję spotkać się z przyjaciółmi.  Jeśli to zdanie wzbudziło w tobie ambiwalentne uczucia, chciałabym szybko uspokoić, że było to spotkanie online! Znamy się od lat, niektórzy z nas mają własne biznesy, inni pracują w korporacjach. Łączy nas optymistyczne nastawienie do życia i pasja – tak przynajmniej było przed pandemią. Każdy z nas mieszka w innym miejscu, znajduje się w odmiennej sytuacji zawodowej i mimo wielu interesujących tematów, jakie mogliśmy poruszyć podczas spotkania, tylko jeden zdominował całą dyskusję.

Jak łatwo można się domyślić, koronawirus opanował rozmowę. Można powiedzieć, że to nic dziwnego, ale nasze spotkanie było pod pewnymi względami szczególnie interesujące. Żaden z moich przyjaciół nie należy do grupy chronicznie narzekających. Nauczyliśmy się cieszyć prostymi rzeczami i doceniać to, co mamy. Okazało się jednak, że pandemia przerosła wszystkich, a na dodatek każdy z nas podczas kilkugodzinnej rozmowy ubolewał nad innymi trudnościami. Mimo że wszyscy znajdujemy się w tej samej sytuacji, diametralnie różnimy się od siebie w kwestii zaspokajania potrzeb.

  • Annę najbardziej denerwuje brak niezależności. Sytuacje, w których nie może decydować o sobie, są dla niej nie do zniesienia. Anna ma dużą potrzebę władzy i niezależności. Dotychczas nie miała w zwyczaju pytać innych o zdanie, była samowystarczalna. Teraz zdana jest na decyzje innych i ich “fanaberie”. Kompletnie zależna od zmieniających się zaleceń dotyczących zachowania w trakcie epidemii. Z utęsknieniem czeka na dzień, w którym odzyska władzę nad swoim życiem.
  • Igor nie jest typem domatora.  Mimo to, jak wielu z nas, spędza w domu całe dnie, a czas dzieli między obowiązki domowe i zawodowe, zarządzając swoim zespołem handlowym online. Najbardziej doskwiera mu brak kontaktu z innymi ludźmi – członkami zespołu, klientami, szefostwem. Ma małą potrzebę niezależności, ale do szczęścia potrzebuje innych ludzi, spotkań, interakcji. W domu spędza czas z rodziną, która do pewnego stopnia zaspokaja potrzebę kontaktu. Igorowi brakuje jednak innego rodzaju więzi i różnorodności.
  • Zofia uwielbia pracować, a praca lubi ją. W tym “związku” jest chemia. Zofia odnosi mnóstwo sukcesów ze swoją agencją marketingową. Zwykle większość dnia spędza poza domem, realizując się zawodowo. Teraz 24/7 siedzi w domu z mężem i dziećmi. Kocha najbliższych, ale nie ukrywa, że sytuacja ją przerasta. Zofia posiada stosunkowo niewielką potrzebę rodziny, preferuje partnerski związek i styl wychowywania dzieci. Czuje się przytłoczona i sfrustrowana, ponieważ większośc czasu spędza odrabiając lekcje ze starszym synem i  gotując obiady (czego szczerze nie znosi).

Jesteśmy nieszczęśliwi, ponieważ nie możemy zaspokajać swoich wewnętrznych potrzeb. Koronawirus nie tylko wyrwał nas z rutyny, ale odebrał nam szansę dopasowania stylu życia do naszej wewnętrznej motywacji. Co więcej każdego z nas obecna sytuacja dotyka w inny sposób.

Zdajemy sobie sprawę, że powrót do rzeczywistości znanej nam sprzed pandemii jest odległym marzeniem. Wykorzystajmy ten czas, żeby zastanowić się nad tym, co jest dla nas ważne i dlaczego obecna sytuacja sprawia, że czujemy się aż tak przytłoczeni. Zadawajmy sobie pytania i próbujmy znaleźć na nie odpowiedź. Paradoksalnie dopiero wtedy, kiedy czegoś nam brakuje i jest nam z tego powodu źle, możemy dostrzec, które potrzeby są dla nas najważniejsze. Co więcej znalezienie odpowiedzi na pytanie, co dokładnie wprawia nas w zły nastrój, pozwoli nam dowiedzieć się, co robić, aby poczuć się lepiej.

Wracając do sobotniego spotkania z przyjaciółmi, mam dobrą wiadomość! Długie godziny rozmów nie poszły na marne i poza narzekaniem udało nam się wypracować sposób radzenia sobie z pandemiczną chandrą.  

  • Anna postanowiła koncentrować się na celach, które będzie mogła zrealizować po zakończeniu pandemii. Chce patrzeć w przyszłość z nadzieją i koncentrować się na osiągnięciach, które jeszcze przed nią.
  • Igor będzie jeździł do biura, żeby choć na chwilę spotkać się z członkami swojego zespołu. Nawet kontakt jeden na jeden z drugim człowiekiem pozwoli mu zachować dobry nastrój. Postanowił również podtrzymywać kontakty z klientami, regularnie do nich dzwoniąc.
  • Zofia zdecydowała, że będzie dzielić obowiązki z mężem. Koszmar gotowania zakończą obiady na wynos, a o stałych godzinach będzie miała czas tylko dla siebie.

Udzielanie rad innym to pestka, ale pamiętajmy, że rozwiązania, które sprawdzą się u naszych bliskich, niekoniecznie będą dobre dla nas samych. Każdy z nas jest inny i musi znaleźć własną drogę. Jesteśmy szczęśliwi tylko wtedy, kiedy możemy zaspokajać swoje potrzeby i żyć w zgodzie ze sobą.

Autor: Ewa Jochheim